Może i ja wrzucę swoje trzy grosze, z praktyki dowożenia pod szlak. Jak znam życie - Disappear16 będziecie w stanicy np. na Nasicznym albo podobnym równie urokliwym miejscu gdzie PKSA nie ma. Organizacja takiego wypadu wygląda tak ,że albo harcerze idą z buta ileś tam km asfaltem, albo(zazwyczaj) opiekun zamawia busa na konkretną godzinę ,ekipa wysiada - jak radzi Lidkru, w Wołosatym po szlakiem, przemierza w miarę swoich sił dłuższy lub krótszy szlak a przy końcu wędrówki opiekun dzwoni do "busiarza",że grupa będzie o tej i o tej godzinie w U. Górnych.
Zmęczona grupa z radością wita ratunek w postaci swojego przewoźnika i odjeżdża w siną dal czyli do stanicy

Oto cała bajka z organizacją wędrówki- tylko wody i czekolady nie zapomnij dla piechurów.